W spolaryzowanym świecie czarno-białych opinii terapia konopna stała się tylko kolejnym obszarów przepychanek na temat tego, kto ma rację. Strony nie chcą się słuchać, przyjmując w miejsce dialogu postawę represywnej tolerancji, założenia, że to “my”, nie “oni” mamy rację. W końcu podczas przepychanek dopuszczono się unieważnienia człowieka - pacjenta. Człowiek - pacjent to postać szukająca pomocy i sięgająca po wszelkie możliwe środki, by uzyskać ulgę w cierpieniu. Ale człowiek - pacjent to również osoba, która na skutek działania substancji poniosła szkodę.  Profile terpenowe, stosunek THC do CBD, dodatki kannabinomimetyków (syntetycznych uszlachetniaczy) stały się pociskami w argumentacji przekrzykiwania się o to kto ma rację. Tymczasem na rynku pojawiają się na tle tego ambarasu, jak z trampoliny kolejne okazje do tego, by uszczknąć kawałek finansowego tortu. Apteki bezprecedensowo proszą o to, by zapytać ich farmaceutów o medyczną marihuanę oklejając drzwi wejściowe takimi zaproszeniami. Pojawiły się firmy oferujące kursy za kilka tysięcy złotych, których zwieńczeniem może być uzyskanie tytułu: terapeuty konopnego (kod zawodu: 323090 - czyli “pozostali praktykujący niekonwencjonalne lub komplementarne metody terapii”). Na rynku, obok piw konopnych i alkoholi wysokoprocentowych, napojów typu mate z dodatkiem konopi, wraz z popularnością teorii terpenowych dostępna jest już woda z dodatkiem terpenów, a rynek recept na medyczną postać środka rekreacyjnego rośnie w tempie lawinowym. W pierwszym kwartale bieżącego roku wydano blisko połowę wartości zeszłorocznej. W nagraniu 20. odcinka mojego podcastu (ale ten czas leci!) postarałem się połączyć sznurki miniserii. W tym odcinku dowiecie się, dlaczego wybrałbym legalizację nad dekryminalizacją i co najważniejsze - dlaczego.  Zapraszam Was do komentowania, dużej aktywności w moich kanałach tutaj, na Spotify oraz You Tube. Buldożer algorytmu bardzo zawęził mój zasięg, ale można to obejść poprzez liczne udostępnienia, komentarze, serduszkowania, obserwacje kanałów.  Dziękuję również Wam, Patronkom i Patronom za serce i cierpliwość i za zaufanie. Dzięki Wam  mogę tworzyć w swoim niezależnym zarówno lokalowo jak i finansowo studiu.  Wkrótce kolejne odcinki!