4 grudnia 2001 roku lokalny komisariat policji otrzymał zgłoszenie od przerażonej kobiety. Wyznała, że jej mąż został zaatakowany przez czterech nieznajomych mężczyzn, którzy włamali się do ich domu wczesnym rankiem. Dodała także, że martwi się o bezpieczeństwo swoich dwóch córek, które w dalszym ciągu śpią w swoim pokoju. Po tym jak powiedziała policjantowi, że nie sprawdziła jeszcze jak mają się jej dzieci, ponieważ była zbyt przejęta stanem zdrowia swojego męża, natychmiast poprosiła o jak najszybszy przyjazd ratowników i funkcjonariuszy. Kiedy policjanci zjawili się w domu rodziny, spodziewając się śledztwa związanego z włamaniem i pobiciem, w jednym z pokoi odkryli ciała dwóch zamordowanych dziewczynek. Późniejsze śledztwo ujawniło, że za zamordowaniem dzieci wcale nie stali przypadkowi mężczyźni, którzy włamali się do domu rodziny w celu pobicia męża kobiety i zamordowania jej córek, a ktoś kto był bardzo dobrze znany opiece społecznej…