Odlecieliśmy. Cóż to była za podróż do hiperrealistycznego świata Pandory. Prawdopodobnie w tym roku po żadnym seansie nie byliśmy tak szczęśliwi.   Szczęśliwi, że to już koniec. Kopia fabuły z pierwszej części jest tylko pretekstem do ukazania technologicznego demo, które samo w sobie też nas nie zachwyciło. Widzieliśmy „Naszą Planetę"”na Netfliksie, robi zdecydowanie większe wrażenie. Po dziewięciogodzinnym seansie zaczęliśmy również kwestionować nasze umiejętności komunikacyjne. Czy każde zdanie powinno kończyć się słowem „bro”? Jeśli filmy superbohaterskie są jak przejażdżka kolejką górską, to „Avatar: Istota wody” jest jak podróż promem. Długa, nużąca i tak, czasami zachwycisz się tym, jak cholernie pusto jest w tym basenie. Długi, nużący i zachwycający tym, jak pusty jest to basen. Są w nim już dmuchane zabawki, ale nadal nie ma w czym się nimi pobawić. Znajdziecie nas tutaj: Instagram Filmweb Piotra Filmweb Adama Goodreads Adama