"Pozwalam Marysi być sobą. Popełniam błędy i przyznaję się do nich, ale staram się być dla niej jak najlepszą mamą" – mówi nam szczerze Martyna Wojciechowska. To, że jest matką, nazywa cudem. Bo mówiono jej, że nie będzie mogła mieć dzieci. Dlatego ciąża była dla niej zaskoczeniem. Zrobiła kilkanaście testów, aż w końcu uwierzyła, że naprawdę będzie miała dziecko. Była przeszczęśliwa, ale chciała udowodnić sobie i światu, że macierzyństwo nic w jej życiu nie zmieni. A zmieniło wszystko. O narodzinach i wychowywaniu córki, życiowych zakrętach i pokonywaniu własnych granic, a także o projekcie "Młode Głowy" podróżniczka opowiada nam w podcaście. Zapraszamy!