Przed tą rozmową myślałem, że wiem o co chodzi z bezpieczeństwem cyfrowym. Jednak ta rozmowa pokazała mi jak bardzo byłem w błędzie. Co jednak najważniejsze wierzę, że bezpieczeństwo cyfrowe to nie są pojedyncze zachowania. To nie jest tylko posiadanie osobnej karty pre pani do zakupów w internecie zasilanej bezpośrednio przed dokonaniem transakcji. To nie tylko korzystanie z haseł przy logowaniu, czy nie klikanie w linki nieznanego pochodzenia. Ta rozmowa bardzo mocno uświadomiła mi, że bezpieczeństwo cyfrowe powinno być objęte systemowym nauczaniem nie tylko w szkołach, ale na każdym etapie rozwoju. W uniwersytetach trzeciego wieku dla seniorów powinniśmy uczyć bezpiecznego poruszania się w świecie cyfrowym. W firmach powinny być obowiązkowe zajęcia z cyberbezpieczeństwo. No i oczywiście w szkołach i przedszkolach powinny być lekcje poświęcone zagrożeniom w sieci. Wszystko po to, abyśmy skutecznie reagowali na każdą próbę cyber ataku. Ta rozmowa to nie tylko podróż w czasie i rozmowa o tym jak wyglądała ewolucja cyberprzestępczości, ale przede wszystkim doskonałe pokazanie cyberbezpieczeństwo od jego wpływu na na pojedyncze osoby, poprzez firmy i organizacje na państwach kończąc.