Ich nazwa wzięła się od internetowych memów. Ich wzrosty nie mają nic wspólnego z kondycją finansową, a są napędzane wpisami na forach w sieciach społecznościowych. Spółki memowe trzy lata temu zaliczyły spektakularną hossę, teraz znowu dają o sobie znać. Problem w tym, że spektakularne wystrzały akcji tych firm na giełdzie wynikają wyłącznie z szumu jaki tworzy się wokół nich na forach inwestorów. I właśnie przypomniał się światu człowiek, który - jak się uważa - ponad trzy lata temu rozpętał spekulacyjne szaleństwo na małej amerykańskiej spółce, które pociągnęło za sobą kolejne. Efekt - łatwy do przewidzenia, ta wspomniana mała amerykańska spółka znów wystrzeliła na giełdzie. Wtedy nieliczni zdołali zarobić, reszta liże rany i liczy straty do dziś. Czy teraz będzie podobnie? Sponsorem odcinka jest OANDA TMS Brokers.