– Zawsze wiedziałam, że będę o tym rozmawiać, tylko nie wiedziałam kiedy. W swoich najczarniejszych momentach myślałam sobie, że kiedyś będę mogła o tym opowiedzieć i komuś pomóc. Dawało mi to jakąś wiarę – mówi wokalistka i kompozytorka Mika Urbaniak, która w audycji Michała Olszańskiego poruszyła temat ciężkich chorób, z którymi zmagała się przez wiele lat swojego życia – chorobą afektywną dwubiegunową i alkoholizmem

– Zawsze wiedziałam, że będę o tym rozmawiać, tylko nie wiedziałam kiedy. W swoich najczarniejszych momentach myślałam sobie, że kiedyś będę mogła o tym opowiedzieć i komuś pomóc. Dawało mi to jakąś wiarę – mówi wokalistka i kompozytorka Mika Urbaniak, która w audycji Michała Olszańskiego poruszyła temat ciężkich chorób, z którymi zmagała się przez wiele lat swojego życia – chorobą afektywną dwubiegunową i alkoholizmem

W specjalnym wydaniu audycji, nagranym podczas Festiwalu "Trójka Górom" w Szklarskiej Porębie, pan Bronisław opowiedział Michałowi Olszańskiemu o trudnych doświadczeniach z dzieciństwa spędzonego na Podolu, o przymusowym przesiedleniu na Dolny Śląsk oraz o tym, jak wszystkie to, co spotkało go w życiu, wpływa na jego dzisiejszą działalność na rzecz pojednania Polaków, Ukraińców i Niemców. 

W specjalnym wydaniu audycji, nagranym podczas Festiwalu "Trójka Górom" w Szklarskiej Porębie, pan Bronisław opowiedział Michałowi Olszańskiemu o trudnych doświadczeniach z dzieciństwa spędzonego na Podolu, o przymusowym przesiedleniu na Dolny Śląsk oraz o tym, jak wszystkie to, co spotkało go w życiu, wpływa na jego dzisiejszą działalność na rzecz pojednania Polaków, Ukraińców i Niemców. 

W specjalnym wydaniu audycji, nagranym podczas Festiwalu "Trójka Górom" w Szklarskiej Porębie, pan Bronisław opowiedział Michałowi Olszańskiemu o trudnych doświadczeniach z dzieciństwa spędzonego na Podolu, o przymusowym przesiedleniu na Dolny Śląsk oraz o tym, jak wszystkie to, co spotkało go w życiu, wpływa na jego dzisiejszą działalność na rzecz pojednania Polaków, Ukraińców i Niemców. 

Elżbieta Dzikowska opowiadała Michałowi Olszańskiemu o swoim dzieciństwie. Tatę, działacza AK straciła wcześnie, po aresztowaniu w czasie wojny. Do dziś bohaterka "Godziny prawdy" jednak pamięta jak… zaplatał warkocze. Wkrótce po wojnie straciła też mamę, którą zatrzymało UB. Po pewnym czasie i  ją , 15-letnią wówczas,  aresztowano.

Elżbieta Dzikowska opowiadała Michałowi Olszańskiemu o swoim dzieciństwie. Tatę, działacza AK straciła wcześnie, po aresztowaniu w czasie wojny. Do dziś bohaterka "Godziny prawdy" jednak pamięta jak… zaplatał warkocze. Wkrótce po wojnie straciła też mamę, którą zatrzymało UB. Po pewnym czasie i  ją , 15-letnią wówczas,  aresztowano.

Elżbieta Dzikowska opowiadała Michałowi Olszańskiemu o swoim dzieciństwie. Tatę, działacza AK straciła wcześnie, po aresztowaniu w czasie wojny. Do dziś bohaterka "Godziny prawdy" jednak pamięta jak… zaplatał warkocze. Wkrótce po wojnie straciła też mamę, którą zatrzymało UB. Po pewnym czasie i  ją , 15-letnią wówczas,  aresztowano.

Irena Santor – jedyna piosenkarka uhonorowana doktoratem honoris causa – niedawno obchodziła 85. urodziny. Mimo to nie zwalnia tempa i z okazji 60-lecia pracy artystycznej w ramach trasy koncertowej prezentuje recital "Jubileusz. Śpiewam, czyli jestem".

Irena Santor – jedyna piosenkarka uhonorowana doktoratem honoris causa – niedawno obchodziła 85. urodziny. Mimo to nie zwalnia tempa i z okazji 60-lecia pracy artystycznej w ramach trasy koncertowej prezentuje recital "Jubileusz. Śpiewam, czyli jestem".

Irena Santor – jedyna piosenkarka uhonorowana doktoratem honoris causa – niedawno obchodziła 85. urodziny. Mimo to nie zwalnia tempa i z okazji 60-lecia pracy artystycznej w ramach trasy koncertowej prezentuje recital "Jubileusz. Śpiewam, czyli jestem".

– Nie traktuję ludzi przedmiotowo, nie jestem demiurgiem. Bardziej przypominam "wioskowego głupka", który chodzi dookoła, gapi się, podchodzi do ludzi, pyta – mówiła w "Godzinie prawdy" Justyna Mielnikiewicz, której fotografie przedstawiające codzienne życie w państwach byłego Związku Radzieckiego zyskały światową sławę.

– Nie traktuję ludzi przedmiotowo, nie jestem demiurgiem. Bardziej przypominam "wioskowego głupka", który chodzi dookoła, gapi się, podchodzi do ludzi, pyta – mówiła w "Godzinie prawdy" Justyna Mielnikiewicz, której fotografie przedstawiające codzienne życie w państwach byłego Związku Radzieckiego zyskały światową sławę.

– Nie traktuję ludzi przedmiotowo, nie jestem demiurgiem. Bardziej przypominam "wioskowego głupka", który chodzi dookoła, gapi się, podchodzi do ludzi, pyta – mówiła w "Godzinie prawdy" Justyna Mielnikiewicz, której fotografie przedstawiające codzienne życie w państwach byłego Związku Radzieckiego zyskały światową sławę.

 Ten świat jest przepiękny, ale i ogromnie brzydki – mówiła w "Godzinie prawdy" siostra Małgorzata Chmielewska. Jak dodała praca na rzecz innych to jakby mycie brudnych okien czy zmywanie napisów ze ścian. 

 Ten świat jest przepiękny, ale i ogromnie brzydki – mówiła w "Godzinie prawdy" siostra Małgorzata Chmielewska. Jak dodała praca na rzecz innych to jakby mycie brudnych okien czy zmywanie napisów ze ścian. 

 Ten świat jest przepiękny, ale i ogromnie brzydki – mówiła w "Godzinie prawdy" siostra Małgorzata Chmielewska. Jak dodała praca na rzecz innych to jakby mycie brudnych okien czy zmywanie napisów ze ścian.