Episodes
Ja po prostu tak już mam, Że co chwilę krzyczę „Mniam!” Obserwuję wzrokiem dzikim, Gdzie się kryją smakołyki. A gdy dojrzę do jedzenia, Coś to się w żarłoka zmieniam, I na talerz szybko kładę: Trzy śniadanka i obiadek, Paróweczek stosik wielki, Żółte śliwki mirabelki, Ramen, tofu, bułkę z miodem, Kebab i ziemniaczki młode, Owocową galaretkę, Sos grzybowy i bagietkę, Torcik, w którym są migdały, Naleśniki z serem białym. Jak mi pyszność wpadnie w oko, To uśmiecham się szeroko, I na talerz ją...
Published 10/08/23
Jurka wessała komórka! To nie żadna plotka czy bzdurka. Naprawdę, jak bum cyk cyk, Jurek w komórce znikł. Nie myślał, że coś się stanie I palcem tłukł po ekranie, Lecz nawet nie zdążył „auaaaa” Krzyknąć. I go wessała. Wessała komórka, a przecież Jest tyle rzeczy na świecie, Które w tym samym czasie Z radością porobić da się! Mógł sobie pleść stworki ze sznurka, Na trąbie grać na podwórkach, Wziąć udział w harcerskich zbiórkach, Zrobić sałatkę z ogórka, Patrzyć jak deszczyk ciurka, Albo udawać...
Published 09/30/23
Published 09/30/23
Jeśli chcesz być motylem, I fruwać po ciepłej łące, Albo na krótką chwilę, Stać się wielkim zającem, Jeśli marzysz, by poznać, Konia, co gra na puzonie, A potem sprawdzić, czy można, Dobiec na świata koniec, Gdy chcesz małym paluszkiem, Podłubać w słodkich obłoczkach, To głowę wciśnij w poduszkę, I zamknij szybciutko oczka. Słonko na niebie zgaśnie, I w długą wędrówkę się uda, A Ty w łóżeczku swym zaśniesz. I wtedy zaczną się cuda! To, co jest zwykłe rozpłynie, Się, poleci, daleko hen. To, co...
Published 09/24/23
Literki Kilka różnych literek Ułożyło się w szereg. Wymyśliły, że razem Będą jednym wyrazem. Lecz każda, bez wyjątku, Chce stanąć na początku. Z zrzędzi, że jest przecież Ostatnie w alfabecie, Więc jemu, bądźmy szczerzy, Coś w końcu się należy. P nie widzi powodu, By Z stawało z przodu, Według Ł będzie ładnie, Gdy ono na przód wpadnie. B wystawia swój brzuszek: Ja pierwsze stanąć muszę! Lecz atakuje już A: Nie! Pierwsze jestem ja! C cichuteńko czyha, I już przed A się wpycha, J jęczy, a S...
Published 06/25/23
Wierszyk na Dzień babci Każdy to wie, drab i szkrab Ci, Powie, że dziś jest Dzień babci! Więc jak uszczęśliwić babcię, Garść pomysłów teraz łapcie! Latem babcię deszczem chlapcie, I motylków kilka zwabcie. Zimą dajcie ciepłe kapcie, Z babcią na śnieg się pogapcie. W złotą jesień liście zgrabcie, Wiosną podglądajcie żabcie. Wieczorami sobie chrapcie, Jak jest problem, głośno sapcie. I za rękę biorąc babcię, Czasem razem gdzieś poczłapcie, Bo najmilsze jest dla babci, Z Wami każde...
Published 01/21/23
Fifa-rafa, Ecie-pecie, Gra żyrafa, Na klarnecie. Skaczą skoczki, straszą strachy, Gra na tym klarnecie w szachy, Dziś zaprosi Cię do gry, Na klarnecie zagraj Ty! Urabura! Tratatata! Słoń na odkurzaczu lata. W lewo lata, w prawo lata, Dziś odkurzy kawał świata. Lata słoń po wielkim niebie, Raz, dwa, trzy, odkurzy Ciebie! Chodzi sobie żaba w lesie. Wielkie wiadro w łapie niesie. Wiedzieć chcesz co żaba ta, W swoim wielkim wiadrze ma? To ciekawską minę zrób, I do wiadra właź hop – siup! Wuj...
Published 12/07/22
Krowęgorz Wskoczyła krowa do morza, I udaje węgorza. Dziwią się inne krowy: Co jej strzeliło do głowy, Że zamiast hasać wśród pól, Robi w wodzie „bul, bul”? Po łąkach mogłaby brykać, A ona w falach znika. Pod chmurką mogłaby siedzieć, A gania flądry i śledzie, Leżeć na trawie wygodnie, A ona szoruje po dnie. Lecz krowa świetnie się czuje, W głębiny sobie nurkuje, I głośno, jak tylko może, Bulgocze: jestem węgorzem! Jestem węgorzem! Jestem węgorzem! Zdradzę Wam, moi mili, Że właśnie w tej...
Published 11/13/22
Mucha w uchu Wpadła mucha do ucha. Wpadła, usiadła i słucha. Lecz oprócz najcichszej ciszy, Nic mucha w uchu nie słyszy. Żadnych, żadniutkich dźwięków: Bzyczeń, szelestów, jęków, Ćwierkań, szmerów, stukotów, Pisków, świstów i grzmotów, Brzęczeń, trąbienia, zgrzytów, Huków, szczebiotów, skowytów, Treli, brzdąkania czy nut, Żadnych, nawet ciut, ciut. Nikt ani nic do ucha, Nie krzyczy, nie śpiewa, nie chucha. Przez wiele bezdźwięcznych dni, Cicho, cichutko, ciiiiiiii… Tydzień, miesiąc, rok...
Published 08/31/22
Głodny dziadek Pod Wrocławiem rzecz się stała, Absolutnie niebywała! Wczoraj strasznie głodny dziadek, Pożarł babcię na obiadek, Popił ją kompotem z gruszek, I go teraz boli brzuszek. Właśnie te z kompotu gruszki, Łaskotały babcię w nóżki, A dokładnie w pięć paluszków, Więc kopała babcia w brzuszku. Kiedy babcia go kopała, Dziadek wrzeszczał: Ała! Ała! Bo gdy ktoś Cię w brzuszek kopnie, Może boleć to okropnie. Dzisiaj najedzony dziadek, Ma dla wszystkich taką radę: Gdy już babcię zjesz, to...
Published 08/17/22
Bałwany Trzy bałwany pokłóciły się nad ranem, Który z nich największym jest bałwanem. Mnie – rzekł głośno pierwszy bałwan do kolegów - Ulepiono z najczystszego śniegu, Więc mój wygląd jest po prosty doskonały, Z naszej trójki tylko ja tu jestem biały! Cały biały? – pyta drugi – To w ogóle, Jest nieważne! Mnie zlepiono z czterech kulek! Nie dosięgasz bracie nawet mi do głowy, Jesteś tylko zwykły bałwany trzykulkowy! A mnie za to - mówi głośno bałwan trzeci - Ulepiło bardzo dużo grzecznych...
Published 12/18/21
Wierszyk o niczym Dziś Was, Kochani, zaskoczę, I będę szczery, najszczerszy: Doprawdy, nie wiem o czym, Ułożyć dla Was wierszyk. I choć tematów, jak słyszę, Jest tyle, że nikt nie zliczy, Ja dzisiaj chyba napiszę, Wierszyk po prostu… o niczym. A jak się tak zastanowię, To przecież świetny jest temat, By zacząć układać w głowie, Wierszyk, którego nie ma. Moment, z tego wynika, Tak mi się wydawało, Że miało nie być wierszyka, A jest go już całkiem niemało. Lecz sami dobrze to wiecie, Że choć...
Published 12/11/21
Dlaczego Mikołaj ma brodę? Rodzice, malutkie dzieci, Ciotki już całkiem niemłode, Pytają na całym świecie: Dlaczego Mikołaj ma brodę? A gdy się tak zastanowię, Mogę nawet Wam przysiąc, Że tych powodów mam w głowie, Mnóstwo, może i z tysiąc! Pierwszy powód jest taki, Że późną nocą, gdy święty Mikołaj odwiedza dzieciaki, W brodzie chowa prezenty. Gdy wszystkim zimno doskwiera, On nie marznie na chłodzie I swetra nie musi sweter ubierać - Chowa się w ciepłej brodzie! A jak do okna się...
Published 12/04/21
Jerzy Marudny Za oknem poranek był cudny, Gdy zbudził się Jerzy Marudny. Nazwisko Marudny w spadku, Dostał po tacie i dziadku, A oni, choć nikt w to nie wierzy, Też mieli na imię Jerzy. I Jerzy, jak tylko się zbudził, Od razu okropnie marudził. I nawet się nie wyczłapał, Z pościeli, a już tak sapał: Uff, mówiąc najbardziej szczerze, Nie wiem, dlaczego tu leżę. Lecz jaką poczuję zmianę, Jeżeli już z łóżka wstanę? Załóżmy, że nawet od biedy, Ubiorę się. No to co wtedy? Założę skarpety i...
Published 11/27/21
Jesienna pszczoła Zuzanna, pasiasta pszczoła, Jesienią jest w złym humorze, Bo więdną kwiatki, nie pachną zioła, I coraz chłodniej na dworze. Spotkała na łące Eryka, Pasikonika, który, Bez przerwy fikołki fika i bryka, I podskakuje do góry. I pyta: Drogi Eryku, Czy mi powiedzieć możesz, Czy możesz zdradzić, w czego wyniku, Jesteś wciąż w świetnym humorze? Eryk uśmiechnął się tylko na to, Do pszczoły Zuzanny woła: Jesień czy wiosna, zima czy lato, Rozejrzyj się dookoła! Sowa na sośnie! Tam...
Published 11/20/21
Ślimak Julian Ślimak Julian ma kuzyna, Co się przeniósł do Szczecina. I tam w poniedziałek z rana, List napisał do Juliana: Mój kuzynie, jeśli da się, Odwiedź mnie w najbliższym czasie. Julian, ślimak spod Oławy, Krzyknął tylko: nie ma sprawy! Wszyscy pewnie się ucieszą, Jak odbędę podróż pieszo! A że był to kawał drogi, Zjadł kanapkę, umył rogi, I wyruszył w poniedziałek. Nawet przeszedł już kawałek, Ale siły nie miał wcale. Westchnął: jutro pójdę dalej. Wtorek go zaskoczył...
Published 11/13/21
O czytaniu Pewna pani pana pyta: - Proszę pana, czy pan czyta? - Ach, cóż to jest za pytanie? Ja uwielbiam wprost czytanie! Czytam co dzień już od świtu, Czytam wszędzie, czy tam czy tu. Przede wszystkim czytam w domu, Zawsze kilka grubych tomów. Kiedy tylko z łóżka wstaję, Czytam siedemnaście bajek, Potem siadam do śniadania, Czytam trzy opowiadania. Żeby dobrze mi się jadło, Do obiadu mam czytadło, Do kolacji – romansidła, By kolacja mi nie zbrzydła. Oczywiście w międzyczasie, Czytam to,...
Published 11/06/21
Strachy Niebo czarne jest jak smoła… Księżyc już dotyka dachów… Kręcę głową dookoła, Szukam bardzo strasznych strachów. Pierwszy strach miał się pod łóżkiem, Ukryć i uszami machać. Zerkam szybko pod poduszkę, I pod łóżko. Nie ma stracha! Drugi ponoć wielką paszczę, Ma i mieszka w mojej szafie, Zjada buty oraz płaszcze. Lecz go znaleźć nie potrafię. Trzeci strach okropnie skrzeczy, Spod sufitu patrząc srogo. Patrzy? Skrzeczy? Straszne rzeczy… Przecież nie ma tam nikogo! Więc dlaczego tak się...
Published 10/30/21
Ni Hao W Pekinie mieszka Panda, O pięknym imieniu Amanda. Amanda ma chiński skuter, Kolekcję sztucznych futer, Oraz czapeczkę białą, Ze złotym napisem Ni Hao. I właśnie w całym Pekinie, Panda Amanda słynie, Z tego, że jak dzikie zwierzę, Przez miasto gna na skuterze. Wiatr futro jej sztuczne rozwiewa, Gdy mija domy i drzewa, I tłumy zdziwionych osób. A dostrzec jej przy tym nie sposób. Bo goni jak groźna wichura, Jak wiatr, co szura gdzieś w górach. Jedyne co da się, to śmiało, Ujrzeć napis...
Published 10/23/21
Gdybajka Gdyby wielkie wodospady, Były z mlecznej czekolady, Albo zamiast groźnej wody, Miały truskawkowe lody, Gdyby morsy oraz foki, Ćwiczyły taneczne kroki, A gdy kura im zagdacze, Razem by tańczyły czaczę, Gdyby wesolutkie krety, Plotły z tęczy bransolety, A czerwone muchomory, Przerabiały na wisiory, I gdyby na całym świecie, Podziwiano prace krecie, I chcąc przyjrzeć im się z bliska, Odwiedzano kretowiska, Gdyby w środku chłodnej nocy, Wszystkie dzieci tulił kocyk, Gdyby każdy, gdy już...
Published 10/16/21
O smutnym deszczu Gdy się na niebie ściskają chmury, Gdy deszcz zaczyna kropić nieśmiało, To zakładamy szybko kaptury, By na fryzury nam nie kapało. Deszcz leci z góry, a my na dole, Szukamy miejsca, w którym jest sucho, Albo bierzemy w dłoń parasole, Zanim nam zwilży nos albo ucho. A jeśli pada dzień, może dłużej, Siedzimy w domu. Tylko przez okno, Patrzymy czy są wielkie kałuże, Czy drogi mokną, czy drzewa mokną. Bo coś takiego z nami się dzieje, Coś tak dziwnego mieszka nam w głowach, Że...
Published 10/09/21
Nos
Nos Mam znajomą Gosię, co się, Chwali, że ma wszystko w nosie. Czy ją spotka to czy tamto, Gosia mruczy: w nosie mam to! Czy jest zima, czy jest lato, Gosia zawsze w nosie ma to. Do niczego nie przekonasz, Gosi. W nosie ma to ona. Lecz im więcej w nosie Gosi, Tym nos bardziej się unosi, I rozrasta się na boki. Jest szeroki, jest wysoki. Pną się w górę nosa skosy, Można rzec by: nos nad nosy! Albo krzyknąć z trwogą w głosie: To największy nos w kosmosie! Taki okrzyk aż się prosi. Ale zaraz,...
Published 10/02/21
Jelenienie Na polanie, wśród zieleni, Jeleń sennie się jeleni, Rozprostował cztery nogi, Tuż za rogiem zrzucił rogi, Wolno sobie trawkę zżera, A tu robi się afera! Żaba pośród skrzeku skrzeczy: Czy ktoś widział takie rzeczy? To jest sprawa niesłychana, On jeleni się od rana! Świnia się natychmiast wtrąca: Nie od rana! Od miesiąca! I świntuszy, i świntuszy, (Lepiej przy niej zatkać uszy). Kruk do przodu dał pół kroku. Od miesiąca? Nie od roku! Krzyknął i zakrakał z góry. W kurzu się wkurzają...
Published 05/22/21
Bom dia Kiedy nadchodzi niedziela, Bardzo ważna makrela, Wyrusza z Lizbony wpław, Załatwić kilka spraw. Płynie dostojnie wśród, Ciepłych, błękitnych wód, A każdy, kto ją mija, Mówi jej grzecznie bom dia. Tuńczyki i ośmiornice, Sardynek wielkie ławice, I dorsz, co płetwą wywija, Z szacunkiem mówią: bom dia, Płaskie flądry i sole, Żyjące przy dnie, na dole, Węgorz podobny do kija, Wołają makrelo, bom dia. Także ogromne rekiny, Co mają groźne miny, I się zębiska im bielą, Szepczą bom dia,...
Published 05/13/21
Bonjour W okolicach Marsylii, Wszyscy są bardzo mili, Szczególnie zaś, to nie bzdury, Miłe w Marsylii są kury. Codziennie rano chór kur, Gdy słońce wschodzi wśród chmur, Chór kur w tonacji F-dur, Śpiewa głośno bonjour. Każdy świetnie się czuje, Gdy chór bonjour wykonuje, Bo taki chóralny śpiew kurzy, Dobrze na humor służy. Nawet francuskie gbury, A każdy z nich strasznie ponury, Gdy bonjour poranne brzmi, Chichrają się „chi, chi, chi”. Niejeden zazdrosny ptak, Dziób darł: ja też chciałbym...
Published 05/06/21